Siedziba Grindelwalda, 8 stycznia
Uśmiechnął się chytrze, nalewając do szklanki Ognistej Whisky. Przez krótką chwilę miał ochotę zatańczyć z radości, ale szybko porzucił tę niedorzeczną myśl w trosce o swoich podwładnych. Przepracowani biedacy mogliby zemdleć. Dlaczego miał tak wspaniały humor? Wczorajszej nocy ziścił się jeden z jego najważniejszych celów — Tom Marvolo Riddle dał mu się podejść i wpuścił do swojego snobistycznego Wewnętrznego Kręgu szpiega!
Westchnął i rozsiadł się w skórzanym fotelu, przeczesując dłonią gęste, czarne włosy. Lata spiskowania zaczynały dawać mu się we znaki... Niewątpliwie był cierpliwym człowiekiem, jednakże sześćdziesiąt lat wyrzeczeń odcisnęło na nim swoje piętno (między innymi w postaci siwych odrostów, które od dawna namiętnie farbował). Tak bardzo nienawidził tej całej obłudy Albusa, że poświęcił na jej wyeliminowanie ponad połowę życia! Kolejną część odsiadywał w Nurmengardzie, obmyślając plan. Plan na obnażenie kłamstw tego partacza.
Z zamyślenia wyrwało go natarczywe pukanie do drzwi. Odstawił szklankę i syknął rozdrażniony:
— Wejść!
Do pomieszczenia wkroczył uśmiechnięty Mickiewicz. Pomimo zadowolenia na jego wiekowej twarzy, Gellert mógł dostrzec w oczach mężczyzny ból, potocznie zwany kacem. Adam z pozoru wyglądał na zadowolonego i pewnego siebie, ale drżące dłonie zdradzały narastającą frustrację poety.
— Jak tam pijacki maraton ze Słowackim? — zapytał drwiąco młodszy czarodziej.
Mina polskiego filozofa momentalnie zrzedła. Gdyby spojrzenie potrafiło zadać fizyczne obrażenia, Grindelwald skończyłby z limem pod okiem i złamanym nosem.
— Masz szczęście, że jesteś moim szefem. W przeciwnym razie wykopałbym ten twój arystokratyczny tyłek przez okno — odwarknął.
No tak, biedny Adaś zawsze miał słabą głowę, a Juliusz jeszcze nigdy nie zawahał się tego wykorzystać. Już po kilkugodzinnej libacji tej dwójki, do uszu Gellerta zaczęły dochodzić wzniosłe, rewolucyjne okrzyki pojednania, ciągnące się do samego rana.
Grindelwald poczekał, aż Mickiewicz usiądzie naprzeciwko, po czym nalał mu wody i zaczął zdawać relacje:
— Voldemort się nabrał i teraz mamy informacje z pierwszej ręki. To oficjalne — Marks wczoraj przyjął Mroczny Znak i ponoć niedługo ma dostać pierwsze zadanie. Tom jest strasznie paranoiczny i nieufny, przez co jesteśmy stratni. W samym Ministerstwie mamy blisko trzydziestu ludzi, a u Dumbledore'a dziesięciu, z czego trzech w Zakonie. I tylko jednego śmierciożercę. — Przetarł oczy ze zmęczenia. — Dobra, przynajmniej zrobiliśmy jakiś postęp. A jak tam twoje zadanie? Przekonałeś ją?
Adam lekko się skrzywił, wspominając wczorajsze spotkanie z Alice. Mężczyznę do teraz bolał kręgosłup po tym, jak dziewczyna nieumyślnie zrzuciła go ze schodów.
— Nie myślała za długo, znasz ją. Chce za wszelką cenę zaistnieć, walczyć o sprawiedliwość, równość i takie tam... Zawsze cierpiała na przerost ambicji, ale wierzę w nią. Poza tym nienawidzi Dumbledore'a równie mocno, co Voldemorta, więc pomoże zniszczyć ich obu. Jednego od środka, drugiego z zewnątrz.
— Mam nadzieję. Poza tym musi zwerbować Snape'a na naszą stronę w przeciągu ostatniego roku nauki, inaczej chłopak się zajedzie u tego Dumbledore'a, a po tych wszystkich latach pokuty na to nie zasłużył — westchnął czarnoksiężnik. — Jeśli jednak Alice nie zdąży przed ukończeniem szkoły, najwyżej zapisze się jako chętna na stanowisko nauczycielki. Ma być przede wszystkim blisko niego, Severus jest cennym źródłem informacji, które musimy pozyskać. Miejsce się zwolni, w końcu komuś z kadry profesorskiej zawsze może przydarzyć się jakiś nieszczęśliwy wypadek.
Spojrzeli na siebie porozumiewawczo.
— Tylko wiesz... — zaczął Mickiewicz. — Nie wspomniałem o jednej kwestii.
— Mów, bo zaraz mam spotkanie.
— Ona nie zrobi tego za tytuły czy pieniądze.
Gellert zmierzył Adama podejrzliwym spojrzeniem.
— Niech no zgadnę... Chce dostawać dożywotnio zapasy eliksiru życia?
Poeta spojrzał na niego ze zdziwieniem, omal nie wylewając zawartości szklanki na jego drogocenny dywan.
— Skąd wiesz?
— Truje mi od roku, że chciałaby pożyć przynajmniej z pięćset lat i przejechać świat autostopem z gazem pieprzowym. To mój najdroższy szpieg, ale będzie warto, zaufaj mi.
*
Dobra, prolog jest.
Ogólnie to przepraszam za styl, dawno nic nie pisałam i wypadłam z formy. Pewnie trochę czasu minie, zanim do niej wrócę.
Wiem, że naplątałam na początku, bo nagle w potterowskim świecie pojawia się Mickiewicz ze Słowackim, ale później wszystko wyjaśnię ;p
Gellert wspomniał, że mają swoich ludzi blisko Dumbledore'a — będziecie naprawdę zaskoczeni moim wyborem, w każdym razie tak myślę.
Pierwszy rozdział jest w trakcie przygotowywania :)
Pierwszy rozdział jest w trakcie przygotowywania :)
Okej, to jest MEGA.
OdpowiedzUsuńPomysł jest mega.
Twój styl pisania jest mega.
Nie wiem co napisać, więc napiszę, że obserwuję i czekam na następną część!
Tymczasem, jeśli tylko masz ochotę, zapraszam:
Dotknąć serca Lupina
I pozdrawiam gorąco! :)
Dzięki, z pewnością wpadnę :D
UsuńCo XD?!
OdpowiedzUsuńDobra, jestem zaskoczona, ale pozytywnie. Czekam na dalszy rozwój wydarzeń :D
Twój styl mi akurat odpowiada :)
~ Stel.
Dzięki! :D
UsuńHaha, tak, standardowa reakcja na moje pomysły xD
Bardzo ciekawy pomysł ;) fajnie, że w opowiadaniu są polskie akcenty :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój styl pisania!
Dodaję do obserwowanych
Oczywiście czekam na pierwszy rozdział i życzę weny na więcej ;)
Pozdrawiam
Arcanum Felis
i zapraszam do siebie może Ci się spodoba
http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/
Jasne, wolnym czasie wpadnę :)
UsuńDzięki ;3
No iii... miało być po sesji, tak? Dupa zbita i blada, powinni mnie lać i patrzeć czy równo puchnie. Ech. Zbyt ciekawa byłam.
OdpowiedzUsuńWpadłam tu, bo sytuacja nawinęła się bez książki a jedynie z telefonem więc aż grzech byłoby nie skorzystać.
Dziewczyno, lecz się. Jesteś genialna a ty jeszcze śmiesz w to wątpić! Mickiewicz i Słowacki (Słowackiewicz) na pewno się w grobie przewracają i drapią po mosznach, ale cóż tam.
Bardzo mi się to podoba. Aż mi skóra na tyłku cierpnie i lubię to mrowienie, pisz więcej, mrał. xD
A tak na poważnie, to znalazłam parę takich rzeczy, co bym poprawiła. Taka konspiracja w dechę, strzał i ciao. W nawiasie o odrostach: (między innymi w postaci siwych odrostów, które od dawna namiętnie farbował). Bez "je". Bo nic się tutaj nie je, nie pożera i jest w dechę, przybij piątkę.
A drugie: (...)Kolejną część odsiadywał w cholernym Nurmengardzie, obmyślając plan." Zastanawiam się teraz, czy ma być "cholernym" czy "cholernej", ale jeśli sama wymyślałaś miejsce to zwracam honor i biję pokłony piętami.
W sumie to czekam na kolejny, ubiję po półkulach magdeburskich jak nie będzie kolejnego, a i tak daję po czole bo nie wysłałaś mi wcześniej linka. Masz szczęście, że wyświetliło mi się na głównej, niewdzięczna istoto!
A teraz pozdrawiam serdecznie, wierzę, że wena będzie dopisywać i że będziesz trzymać za mnie kciuki, bo jeśli sesji nie zaliczę to pójdę do pracy, a tam nie będę mogła czytać niczego twojego ani pisać niczego swojego, o.
Całusy.
Pozdrawiam,
Gemma Arterton.
A no i jeszcze jedno, lądujesz u mnie w zakładkach na blogu i basta c:
UsuńHaha, dzięki za komentarz! :D
UsuńTak, z tymi odrostami poprawiłam. Ogólnie sprawa wyglądała tak, że najpierw napisałam jedną wersję zdania ze słowem ,,je", już nie wiem jak to leciało, a później zmieniłam na inną formę i gdzieś mi się to słowo zapodziało xD
Co do ,,Nurmengardzie" to jest forma męska ,,Ten Nurmengard", jako więzienie. Gellert w nim odsiadywał, jest o tym wspomniane gdzieś w książce, ja to z wiki wzięłam xD
Jeszcze raz bardzo dziękuję, te słowa bardzo dużo dla mnie znaczą. Jutro zaczynam pisać w szkole w zeszycie rozdział pierwszy, bo mam takiego kopa motywacyjnego :D
To jest genialne. Już teraz to widzę <3 Boże, jakie to jest genialne.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnych części.
I nic więcej nie napiszę, ale wiedz, że Cię kocham. I to kocham. I ja chcę następną część! I co ze mną zrobiłaś?!
http://zyj-szczesliwie-nowe-pokolenie.blogspot.com/
Dziękuję! ^^ Postaram się napisać następną część tak szybko, jak tylko dam radę :d
UsuńPrzede wszystkim, co to za czcionka? W ogóle jakby nieprzystosowana do szablonu. Taka była ustawiona automatycznie? Bo poważnie nienaturalnie. Ach, bo Georgie wybrałaś, jeśli chodzi o estetykę na blogach to ona, moim zdaniem, się nie sprawdza. O niebo lepiej wygląda Times New Roman :)
OdpowiedzUsuńWestchnął z zadowoleniem i rozsiadł się w skórzanym fotelu
westchnąć — wzdychać
1. «głęboko i głośno odetchnąć, dając tym wyraz smutkowi, przygnębieniu lub uczuciu ulgi»
2. «powiedzieć coś z westchnieniem»
3. wzdychać «tęsknić do kogoś lub pragnąć czegoś»
Nie da rady więc z radością westchnąć.
Te lata spiskowania zaczynały dawać mu się we znaki
bez te, psuje narrację, bo zbyt na pierwszoosobową.
a przecież to dopiero przygotowanie do całego planu...
a gdzie zginął ten wszechwiedzący narrator?
kolejną część odsiadywał w cholernym Nurmengardzie, obmyślając plan.
bez cholernym, bo jakby to byłaby narracja trzecioosobowa z perspektywy widzenia bohatera to jeszcze, ale masz inną narrację
To oficjalne — Marks wczoraj przyjął mroczny znak
Mroczny Znak wielkimi literami.
Tom jest strasznie paranoiczny i nieufny, przez co jesteśmy stratni; w samym ministerstwie mamy blisko trzydziestu ludzi, a u Dumbledore'a dziesięciu, z czego trzech w Zakonie.
zamiast średnika kropka, a Ministerstwo wielką litera.
— Niech no zgadnę — chce dostawać dożywotnio zapasy eliksiru życia?
zamiast tego myślnika dałabym wielokropek.
Dobrze znaleźć betę, bo gubisz się w narracji, a to dopiero początek ;-; Bo naprawdę, raz jest wszechwiedzący, raz z perspektywy bohatera, a to się gryzie, bo brak konsekwencji :c
Grindelwald - fajnie, podoba mi się, że będzie, bo lubię te postacie z zagadką, a on niewątpliwie się do takich zalicza, no i były kumpel Albusa, podoba mi się. Co do Mickiewicza i Słowackiego... Ciekawy pomysł, ale na razie nie powiem nic więcej, ponieważ nie ma o czym, pilnuj się na pewno, żeby się po drodze gdzieś nie zagubić, bo o to prosto akurat, wiec poczekam ze swoją opinią o tym.
Jestem ciekawa, jak tu wmieszasz te wszystkie pairingi, bo jejku, od cholery masz tego miec! :)
Pokombinuj z tą czcionką, bo w tym szablonie wygląda paskudnie. :(
I mam nadzieję,że nie skończysz tego prędko, bo tyle razy zaczynałaś fanfika i rzucałaś...
Pozdrawiam ciepło i życzę weny,
Mattie
Dzięki, wszystko poprawiłam! :D
UsuńWiedziałam, że coś mi nie pasuje, ale nie potrafiłam określić, co dokładnie. Wyeliminowałam swoje problemy z ortografią i interpunkcją, teraz czas na opanowanie narracji ^^
Niestety nie przepadam za współpracowaniem z betami :/ Postaram się sama poczytać o narracjach w internecie i wezmę sobie twoje rady do serca, może uda mi się samej to ogarnąć :) Jeśli nie zrozumiem, to najwyżej zgłoszę się do jakiejś z bet ^^
I dzięki za poprawienie Ministerstwa i Mrocznego Znaku, bo na różnych fikach były różne wersje, a mam problemy z pisownią wielkich liter ;d
Już się biorę za poprawianie :)
Już wiem! Nie za bardzo rozumiałam samo pojęcie narratora wszechwiedzącego i czasem się wahałam, ale pomogło mi porównanie takiego narratora do boga, który widzi, słyszy i wie wszystko.
UsuńTo znacznie mi ułatwi sprawę, ale muszę nad tym pracować, więc pewnie zaliczę jakieś drobniejsze wpadki :) Najwyżej zacznę z kimś współpracować.
Bardzo dziękuję, że zwróciłaś mi uwagę na ten problem, inaczej dalej byłabym w błędzie :D
I zmieniłam czcionkę na Times New Roman, faktycznie lepiej wygląda ;) Niestety nie miałam za dużo opcji do wyboru :D
Widzę, że plany, które powstały podczas dyskusji na grupie "My jesteśmy Potterheads a to nasz dom - Hogwart" zostały wprowadzone w życie :D
OdpowiedzUsuńBędzie się działo, obserwuję!
Zapraszam do mnie :)
Dzięki, z pewnością wpadnę :D
UsuńHej!
UsuńNominowałam Cię do LBA.
Zapraszam: http://fanfik-trojmagiczny.blogspot.com/2016/02/fanfik-trojmagiczny-rozdzia-3-liebster.html
Cudo,cudo Cudo!
OdpowiedzUsuńTwój styl pisania bardzo mi odpowiada, pomysł także świetny. :D
Ze zniecierpliwieniem czekam na pierwszy rozdział <3
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :
http://sevnaratunek.blox.pl/html
:)
Cześć.
OdpowiedzUsuńPiszę, ponieważ chciałam cię poinformować o nominowaniu Cię przeze mnie do LBA. Znajdziesz ją u mnie na blogu w dziale "Inne" pod linkiem do "LBA2".
Pozdrawiam serdecznie i przesyłam masę całusów.
http://story-of-gemma-arterton.blogspot.com/